Pomimo
deszczu, który dzisiaj w Żarach przez pół dnia padał (padał to
mało powiedziane), scena pęcznieje. Pojawiła się podłoga. Ciągle
jednak jest sporo rurek do skręcenia. Oj, będzie duża. Słońce
pojawiło się dopiero około godz. 19.00. A jak już się pojawiło,
to od razu zrobiło się gorąco.
Na lotnisku stoją pierwsze tojtoje, na razie pięć sztuk. Brakuje
jeszcze 345. Z ziemi wystają śliczne niebieskie rurki, które wkrótce
będą robić za krany. Można także dostrzec niepozorną rurkę pośrodku
kupki piachu - tu stanie znany i lubiany prysznic polowy.
Popadało - to pewnie dobrze dla słoneczników (chociaż na
ogrodnictwie się nie znam). W każdym razie rosną i jest ich wszędzie
pełno. Będą ozdobą imprezy. |